5 inspirujących historii sukcesu, które zmotywują Cię do działania
Bonnie St. John – srebrna medalistka w narciarstwie alpejskim, często dzieli się swoimi doświadczeniami. Na jednej z konferencji opowiedziała, czego nauczyła się od swojej konkurentki:
Miałam przewagę w slalomie. Ale podczas drugiego zjazdu wszyscy przewracali się w niebezpiecznym miejscu. Pokonała mnie kobieta, która podniosła się szybciej niż ja. (…) Ludzie upadają, ale zwycięzcy się podnoszą, a złoci medaliści po prostu podnoszą się szybciej.
Poznaj historie ludzi sukcesu – udowadniają, że niepowodzenia to tylko krótkie przystanki w drodze do osiągnięcia celu.
O tym, jak Stephen King został 30 razy odrzucony przez wydawców
Stephen King to autor 70 powieści i kilkuset opowiadań, który sprzedał ponad 350 milionów egzemplarzy książek. Jak wyglądał początek jego pisarskiej przygody? W 1971 roku King pracował w liceum jako nauczyciel języka angielskiego. W wolnym czasie pisał opowiadania i planował większe projekty. Jego najnowszy wówczas szkic powieści, o nastolatce obdarzonej nadprzyrodzonymi mocami, wylądował w koszu. Pognieciony manuskrypt zauważyła jego żona, Tabby. Przeczytała go, historia jej się spodobała, więc namówiła Stephena do rozwinięcia pomysłu.
King pracował prawie rok nad Carrie. Później czekała go seria rozczarowań. Już wcześniej inne jego prace były odrzucane przez różne wydawnictwa. Na przestrzeni kilku lat otrzymał łącznie około 30 odmów od różnych wydawców. Jednak Carrie w końcu została zaakceptowana przez wydawnictwo Doubleday. Stało się tak za sprawą Billa Thompsona, redaktora z Doubleday, który dostrzegł potencjał powieści. Carrie pojawiła się w księgarniach wiosną 1974 roku i zyskała spore grono czytelników. King rzucił pracę w szkole, o czym marzył od dawna i zajął się pisaniem na pełny etat.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z historii Kinga?
Po pierwsze warto słuchać rad od najbliższych osób. Gdyby King nie wziął pod uwagę zdania żony i zrezygnował z pisania Carrie – możliwe, że nigdy nie odniósłby sukcesu. Po drugie nie należy poddawać się po odniesieniu pierwszej, drugiej i kolejnej porażki. King mógł stracić zapał do pisania już po trzeciej czy piątej nieudanej próbie przekonania wydawnictwa do swojej książki. Zamiast tego czekał na odzew, a w międzyczasie realizował inne swoje pomysły. Cierpliwość i wiara w siebie jest bardzo ważna na drodze do osiągnięcia sukcesu.
O tym, jak pisanie pomogło J. K. Rowling pokonać depresję
Uwielbiana przez dzieci autorka sprzedała serię o Harrym Potterze w ponad 600 milionach egzemplarzy i zgromadziła majątek wart miliony dolarów. Zanim odniosła sukces, zmagała się z masą problemów. W 1992 roku pracowała jako nauczycielka języka angielskiego w Portugalii. Tam zakochała się, wyszła za mąż i urodziła córkę. Kiedy straciła pracę, a jej małżeństwo rozpadło się, popadła w odrętwienie. Aby walczyć z apatią, zaczęła pisać historię o Harrym. Pierwszy zarys książki stworzyła już 2 lata wcześniej, ale pracę nad jej kontynuacją z wielu powodów odkładała na później.
Powieść Harry Potter i Kamień Filozoficzny ukończyła w 1995 roku i przekazała manuskrypt 12 wydawnictwom. Wszystkie odrzuciły pomysł. Jednak 8-letnia córka wydawcy Bloomsbury Publishing miała zupełnie inne zdanie o książce – była nią oczarowana. Opinia dziewczynki skłoniła wydawnictwo do opublikowania Harry’ego. Kiedy książka ukazała się w czerwcu 1997 roku, okazało się, że mali Brytyjczycy są zachwyceni magiczną historią, wręcz nie mogą się od niej oderwać. Gdy publikacją zainteresowało się amerykańskie wydawnictwo, Harry Potter trafił do rąk milionów najmłodszych czytelników i wspiął się na szczyt listy bestsellerów.
Czego możemy się nauczyć od J.K. Rowling?
Kolejny raz okazuje się, że jednym ze składników sukcesu jest wytrwałość, a także wiara w siebie i swoje możliwości. J.K. Rowling przeszła długą drogę od bezrobotnej samotnej matki do jednej z najlepiej sprzedających się autorek. Jeśli masz marzenie lub pasję, nie poddawaj się. Nigdy nie rezygnuj ze strachu przed odrzuceniem – przekonuje autorka.
O tym, jak Jim Carrey wystawił czek bez pokrycia
W 1994 roku Carrey zagrał główną rolę w filmie Ace Ventura: psi detektyw. Komedia stała się hitem, a Jim gwiazdą, ale zanim to się wydarzyło… nastoletni Carrey mieszkał z rodziną w ciasnej przyczepie. Miał problemy w szkole – był cichy i nie miał znajomych, a jako dyslektyk nie radził sobie z nauką. Aby wesprzeć finansowo rodziców, w wieku15 lat rzucił szkołę i podjął pracę w hucie stali. A ponieważ Jim kochał rozśmieszać ludzi, to po pracy, mimo tremy, zaczął występować w klubach. Publiczność nie raz go wygwizdała, ale już 4 lata od debiutu, w 1981 roku Carrey stał się znanym komikiem w Kanadzie. Jednak marzyła mu się hollywoodzka kariera.
W 1983 roku przeniósł się do Hollywood, gdzie w półtora roku wyrobił sobie status zdolnego aktora i zaczął otrzymywać zaproszenia od twórców sitcomów. Nie zarabiał dużo i nie zyskał upragnionej sławy. Później, w jednym z wywiadów opowiadał, że w tamtym czasie każdej nocy wybierał się na szczyt Mulholland Drive w Los Angeles. Tam wizualizował sobie, że jest znanym i dobrze zarabiającym aktorem. W 1992 roku wypisał sobie czek na 10 milionów dolarów, datował go z trzyletnim wyprzedzeniem i trzymał w portfelu. Niedługo potem zaproponowano mu rolę w Ace Ventura: psi detektyw. Pozwolono mu nawet przerobić scenariusz pod siebie. Film stał się kinowym przebojem.
Czego możemy nauczyć się od Carrey’ego?
Jim Carrey mógł poprzestać na stand-upach w nocnych klubach, ale chciał zrealizować większe marzenie. Dlatego wyjechał do Hollywood i przez wiele lat szukał sposobu na osiągnięcie celu. Sekretem jego sukcesu jest wytrwałość, a także pewność siebie. Mógł porzucić plany, zrezygnować z bycia znanym hollywoodzkim komikiem, ale nie poddał się i w końcu udało mu się urzeczywistnić marzenie.
O tym, jak płk Sanders dotarł do KFC
Pułkownik Harland Sanders to założyciel znanej sieci restauracji KFC. Sukces osiągnął dość późno, bo w wieku 66 lat. Do 40 roku życia Sanders imał się różnych, niezbyt lukratywnych zajęć. Próbował sił jako farmer, sprzedawca ubezpieczeń i prawnik, ale w każdym zawodzie ponosił porażkę. Zaczęło mu się powodzić dopiero w 1930 roku, kiedy kupił stację benzynową w Corbin w stanie Kentucky. Otworzył tam małą jadłodajnię dla kierowców, a wkrótce także i motel z restauracją. W menu znalazło się słynne danie pułkownika, czyli kurczak w wyjątkowej panierce. Ten smak rozsławił lokal Sandersa.
Kiedy w latach pięćdziesiątych XX wieku w pobliżu restauracji powstała autostrada, Sanders stracił klientów. Podjął wtedy ważną decyzję, która przesądziła o jego życiowym sukcesie. Pułkownik zaoferował innym restauratorom w ramach franczyzy swój popisowy przepis na kurczaka. W zamian chciał jedynie 5 centów od każdej sprzedanej porcji. Do 1964 roku udało mu się pozyskać ponad 600 chętnych franczyzobiorców, którzy chętnie dołączyli do sieci KFC. W tym samym roku 74-letni pułkownik Sanders sprzedał firmę za 2 miliony dolarów.
Przeczytaj też: Historia KFC.
Czego możemy nauczyć się od pułkownika Sandersa?
Pułkownik to inspirująca postać dla wszystkich, którzy uważają, że osiągnęli już wiek, w którym podejmowanie wyzwań nie ma sensu. A okazuje się, że mając 50, 60, czy 70 lat, nadal masz przed sobą możliwości. Nie ma też znaczenia, ile razy Ci się nie udało. Warto podejmować dalsze próby. Zacznij od małych kroków, chociażby od wynajęcia małego lokalu, jak Sanders.
O tym, jak Walt Disney został posądzony o brak kreatywności
W lutym 1932 roku Walt Disney otrzymał Oskara za stworzenie postaci Myszki Miki. Łącznie otrzymał aż 26 statuetek. Nie miał znajomości w Hollywood, a firmę rozwijał z ograniczonym budżetem. W domu rodzinnym Disney’a nigdy się nie przelewało. Stracił wymarzoną pracę w redakcji jako rysownik, ponieważ zarzucono mu brak kreatywności. Znalazł wyjście, choć ryzykowne – stworzył własny biznes: studio animowane, ale… postawił na zbyt ambitny projekt i zbankrutował. Nie poddał się, zamiast tego w 1923 roku zdecydował się na przeprowadzkę do Hollywood.
Tam rozpoczął współpracę z Winkler Pictures i stworzył dla studia postać królika Oswalda. Z początku wszystko się układało, ale do czasu. Po zerwaniu umowy z WP stracił prawa do Oswalda oraz swój zespół animatorów. Po tej kolejnej porażce Disney wciąż uparcie realizował nowe pomysły. W listopadzie 1928 roku na ekranach kin pojawił się film animowany Parowiec Willie z nową postacią Disney’a – Myszką Miki w roli głównej. Kreskówka stała się hitem. Później Walt zdobywał kolejne szczyty w swojej karierze i nie zaliczył już ani jednej porażki.
Czego możemy nauczyć się od Walta Disney’a?
Najważniejsza lekcja od znanego animatora: Zawsze patrz na optymistyczną stronę życia. I rób to, co kochasz bez względu na przeszkody. Wszystkie nasze marzenia mogą się spełnić, jeśli mamy odwagę je realizować. Przestań o nich mówić i bez końca planować. Zacznij działać i nigdy nie poddawaj się po pierwszej porażce.
Przeczytaj: Jak Walt Disney dogonił marzenia?
Sukces dzięki wytrwałości
Wielu życiowych rozbitków to ludzie, którzy nie zdawali sobie sprawy, jak bliscy są sukcesu, kiedy się poddali – stwierdził Thomas Edison. Sam wynalazca podjął tysiące prób, zanim zrewolucjonizował życie ludzi, tworząc działającą żarówkę elektryczną. Nieważne jak wolno zmierzasz do celu i ile przeszkód musisz pokonać po drodze. Dopóki się nie zatrzymujesz, masz szansę dotrzeć do upragnionego miejsca. Fortuna sprzyja odważnym i wytrwałym.
Przeczytaj: 7 skutecznych sposobów na zwiększenie produktywności